Uniwersytet trzeciego wieku
Uniwersytet trzeciego wieku jest w moim mieście dość popularny wśród osób będących na emeryturze. Nawet wśród mojej rodziny są osoby, które biorą w tym udział i kształcą się w starszym wieku. Są to osoby w większości już niepracujące zawodowo, które chcą sobie urozmaicić jakoś czas, poznawać nowe osoby, uczyć się nowych rzeczy, zyskiwać nowe umiejętności, chcą czuć się wartościowi. Obecnie w czasie pandemii takie zajęcia mają miejsce on-line, co z pewnością jest dalekie od bezpośrednich spotkań ale jednak daje namiastkę kontaktów z ludźmi.
Ja zbliżam się do pięćdziesiątki i też zastanawiam się czy może już warto zapisać się na jakieś kursy w ramach uniwersytetu trzeciego wieku. Osobiście mogę być tam też nauczycielem. Moja specjalizacja to język angielski. Kiedyś pracowałam jako nauczyciel tego języka. Obsługa komputera to też coś z czego mogę szkolić.
Opcji kariery dla tłumacza języków obcych
Ale ogólnie chętnie wzięłabym udział w wykładach też na inne tematy. Myślę, że jest to bardzo ciekawe przedsięwzięcie dla starszych osób, które nie chcą spędzać starości siedząc w domu w poczuciu bezużyteczności.
Starsi chcą czuć się potrzebni, ale chcą też czuć, ze mentalnie nie odstają od młodszych od siebie. Taka szkoła daje im taką szansę, rozwija a przez to motywuje i daje więcej chęci do życia starszym osobom.
Moja babcia robiła taką szkołę. Super że starsi ludzie mogą się czuć jeszcze potrzebni!